Do końca stycznia planujemy wypuścić integracje: Domoticz, Home Assistant i openHAB.
Integracje te miały być niespodzianką świąteczną, ale ... Domoticz sam w sobie okazał się "niespodzianką".
(Każdy, kto kiedyś coś dam dłubał, wie o czym mowa).
Najważniejszym naszym celem było zrobieniem wszystkiego "na perfekt":
- aby zwykły użytkownik mógł podłączyć, wyszukiwać, ustawić, i aby zawsze działało jak należy (i nigdy nie przestało - albo żeby od razy było wiadomo co nie tak i co zmienić)
- aby entuzjasta miał dostęp do pełnej funkcjonalności każdego urządzenia (i bez pisania kodu)
- aby maintainerzy projektów mogli spokojnie poprawiać i uaktualniać - nawet nie mając dostępu do urządzenia do testowania (aby nie bali się, że coś popsują)
- aby nowe integracje były niezwykle proste do napisania i solidne w działaniu (żeby użytkownicy nie musieli na nas czekać jeśli nie chcą)
- aby architektura i integracja była najlepiej przemyślana jak tylko się da (aby nie trzeba było dziwnych "obejść" czy "porządkowania")
- aby nieznane/nowe błędy można było zgłosić tak, aby wszystko było jasne gdzie i co nie tak (aby użytkownik nie marnował życia bawiąc się w "detektywa") - i a by ktokolwiek (maintainer, my, entuzjaści) mogli błyskawicznie i bezpiecznie naprawić (bez "okresu testowania przed wypuszczeniem wersji stabilnej)
- aby szanowany był czas i bezpieczeństwo każdego użytkownika, entuzjasty, maintainera, wdrożeniowcy, integratora, sprzedawcy (czyli zachować najwyższy poziom jakości jaki tylko się da, nie wypuszczać wersji ze znanymi błędami, inteligentnie obsługiwać błędy, itd.)
Bez sensu jest się ścigać z jakąś "konkurencją" o to "kto pierwszy zintegruje z X".
Bo, owszem, można "na szybko". I potem chwalić się "z iloma systemami współpracuje dany produkt".
A potem użytkownik na własnej skórze dowiaduje się że kupił coś, co albo nie działa, albo no... "działa", ale zostało zrobione w zupełnie niepraktyczny sposób. (Albo i tak musi kilka miesięcy po zakupie czekać aż producent "dopracuje").
I potem reszta ludzi patrzy z boku i zraża się do automatyki domowej, bo z nią "same problemy" i "nic tak naprawdę jeszcze nie działa".
Wtedy wszyscy tracą. "Konkurencja" czy nie - to nieistotne.
Więc ktoś musi zapłacić cenę i zrobić porządnie, od A do Z.
Na szczęście najgorsze za nami i można się spodziewać już pierwszych dopracowanych integracji w najbliższych tygodniach.