Pierwsze wnioski:
1. Łatwo się integruje z czymkolwiek - miernik podaje konkretne odczyty na port szeregowy - wystarczy np. ESP8266 i możemy wystawić przez http czy mqtt
2. W czasie mgły (mieszkam w pobliżu rzeki) pomiar jest przekłamany, w szczególności PM10. W ogólne dla PM10 potrafi wariować, dla PM25 wygląda to lepiej.
3. Zakres wilgotności roboczej SDS011 jest za mały - planuję wymienić na PMS3003
4. Należy uwzględniać wilgotność powietrza i przeprowadzać korektę pomiaru - info o tym na
https://www.facebook.com/KrakowZdroj - w tesatach wyszło też że sensor typu DHT22 nie nadaje się do mierzenia wilgotności na zewnątrz - powyżej 60% (odczytane innym sensorem) DHT pokazuje notorycznie 100%. Stosuję obecnie Si7021 - jest lepszy ale też ma wady. Przy dłuższym narażeniu na wysoką lub b. niską wilgotność ujawnia się błąd pomiarowy, który można skorygować np. wygrzewaniem modułu. Szukam kolejnego sensora wilgotności
5. Wyeliminowanie problemów z wilgotnością możliwe jest też przez ogrzewanie powietrza przed pomiarem (tak to się odbywa w profesjonalnych miernikach) - nie zastanawiałem się jeszcze, jak to zrobić aby było bezpiecznie, gdyż potrzebna będzie odpowiednia obudowa, grzałka elektryczna itp.
Ogólna konkluzja - do automatyki domowej jako źródło informacji o stanie powietrza w zupełności wystarcza, jako miernik konkretnej wartości zanieczyszczenia to dla PM25 jest ok dla PM10 może być za słaby